Wibrator LELO Ida został zaprojektowany z myślą o podwójnej przyjemności. Producent obiecuje, że podczas seksu możliwe jest jednoczesne korzystanie z zabawki i czerpanie przyjemności z penetracji. Jeśli dodać do tego wibrującą końcówkę na łechtaczkę, to okazuje się, że masażer jest odpowiedzią na wszystkie potrzeby kobiet. Czy tak jest w rzeczywistości? Oto recenzja LELO Ida, która powstała na bazie własnych doświadczeń z zabawką.

 

Pierwsze wrażenia

 

Dobre wrażenie zrobił na mnie design zabawki. Masażer ma szeroką końcówkę do masażu łechtaczki i dość krótką część dopochwową. W pudełku znalazłam też pilot do sterowania, kabel do ładowarki i instrukcję obsługi. Mój wibrator LELO Ida jest czarny, więc w pudełku wyglądał naprawdę dobrze. Mały kłopot sprawiło mi sparowanie pilota z zabawką, ale po chwili sprzęt był gotowy do użycia. Duży plus za ciche, ale mocne działanie. Do tego intuicyjne użycie pilota i sporo opcji wibracji. Pierwsze wrażenie było dobre, choć zastanawiałam się, jak tak krótka końcówka wibratora ma doprowadzić mnie do orgazmu.

 

Gadżet do podwójnej penetracji?

 

Szybko okazało się, że krótka i dość cienka końcówka zabawki ma sens. Razem z partnerem spróbowaliśmy używać jej równocześnie z penetracją w waginie i nie było żadnych problemów z ułożeniem gadżetu. Idealnie zakrzywiony człon zrobił miejsce dla penisa, a mój partner mógł sterować działaniem zabawki. Przyznaję, że masażer dla par LELO Ida sprawił mi najwięcej przyjemności w czasie seksu analnego. Ida znajdowała się wtedy w waginie, mój partner z tyłu, a wibracje na łechtaczce dodatkowo wzmacniały doznania. Osobiście jestem bardzo zadowolona z działania gadżetu. Mojemu partnerowi szczególnie spodobała się opcja sterowania wibracjami i możliwość podwójnej penetracji.

 

Sam na sam z LELO Ida

 

Spróbowałam użyć Idy w samotności. Jeśli podobnie do mnie uwielbiacie zabawiać się łechtaczką, to masażer prawie natychmiast doprowadzi Was do szczytowania. Duża końcówka idealnie przylega do ciała. Delikatne masowanie łechtaczki uzupełnia rotujący człon wewnątrz ciała. Dzięki sterowaniu pilotem mogłam wybrać ulubioną dla siebie pozycję i nie przejmować się przełączaniem trybów. Zabawka działała cichutko, a co najważniejsze – nie musiałam jej ładować zaraz po użyciu. Zgodnie z obietnicami producenta, urządzenie działa co najmniej 1 – 2 godziny. Dla mnie test LELO Ida używanego do masturbacji został zaliczony na szóstkę.

 

Czy polecam wibrator LELO Ida?

 

Wibrator polecam osobom o otwartych głowach i lubiących eksperymenty. Gadżet jest ciekawy, gdy używa się go we dwoje – szczególnie, że nie trzeba go wyciągać przy penetracji penisem. W przypadku masturbacji mam dobrą wskazówkę. Z jednej strony Ida idealnie nada się dla kobiet czujących przyjemność przy stymulacji łechtaczki. Jednak do penetracji dopochwowej końcówka jest zwyczajnie za krótka i choć dociera do punktu G, to brak większego obwodu może być odczuwalny. Mnie i partnera przekonały do zamówienia LELO Ida opinie innych użytkowników. Teraz z ręką na sercu mogę dołączyć do ich grona. Szczerze polecam tę zabawkę!